Kary umowne należą do jednych z najskuteczniejszych instrumentów służących „dyscyplinowaniu” kontrahentów. Nic dziwnego zatem, że można je spotkać w zdecydowanej większości umów zawieranych w profesjonalnym obrocie gospodarczym. Trzeba jednak pamiętać, że ustawodawca przewidział w Kodeksie cywilnym swoisty „wentyl bezpieczeństwa”, mający zabezpieczać kontrahentów obciążonych karami umownymi przed bogaceniem się ich kosztem przez drugą stronę umowy. Zgodnie bowiem z art. 484 § 2 Kc jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane, dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej; to samo dotyczy wypadku, gdy kara umowna jest rażąco wygórowana. Aby dłużnik mógł zażądać zmniejszenia kary umownej, musi toczyć się proces o zapłatę kary umownej, w którym dłużnik jest pozwanym a żądanie zmniejszenia kary umownej – środkiem jego obrony przez żądaniami powoda. Jak wskazał Sąd Apelacyjny w wyroku z dnia 06.02.2013 r., sygn. akt I ACa 688/12, „w orzecznictwie Sądu Najwyższego w dalszym ciągu prezentowany jest kierunek, zgodnie z którym wymaganego w art. 484 § 2 k.c. wniosku o miarkowanie kary umownej można doszukiwać się implicite w samym ogólnym żądaniu pozwanego dłużnika nieuwzględnienia żądania powoda o zapłatę kary umownej (…) oraz że wniosek o miarkowanie kary umownej nie musi zawierać wprost sformułowania, że dłużnik żąda miarkowania kary umownej; wystarczy, gdy w trakcie procesu dłużnik, który wnosi o oddalenie powództwa, podniesie także zarzut rażącego wygórowania kary umownej (…). Należy przy tym podkreślić, iż zarzut rażącego wygórowania kary umownej ma charakter zarzutu materialnoprawnego i tym samym może być podniesiony w apelacji i podlega ocenie przez sąd odwoławczy.” Jak wynika z powyższego żądanie zmniejszenia kar umownych może mieć charakter dorozumiany, niewątpliwie jednak lepiej będzie postawić je wprost.